Ta część miasta jest zawsze żywa, w dzień i w nocy. Mnóstwo tu ludzi, zwierząt domowych i samochodów. W powietrzu unoszą się najróżniejsze zapachy, a przyjazne dla ucha dźwięki mieszają się z kakofonią ulic. Właśnie tutaj mieszka większość amerykańskiej ludności Lost Island. Ciężko spojrzeć na horyzont, żeby nie zasłaniały go duże bloki mieszkalne. Mnóstwo tu barów, knajpek, kawiarni, sklepów. Jest nawet muzeum i kino. Trudno określić kto ma tu większą władzę – policja czy mafia. Co prawda spora część regularnie płaci haracze lub korzysta z różnych usług mafiosów, ale policjanci starają się jak mogą by pilnować porządku. Ciągle następują drobne utarczki między przestępcami, a stróżami prawa. Najgorzej mają jak zwykle rabusie działający na własną rękę. Stali się oni celem zarówno Rodzin jak i policji. W końcu nikt nie chce, żeby nagle zniknął mu portfel czy samochód. W tej dzielnicy prowadzone są bardzo zyskowne interesy, na które zazdrośnie patrzy każdy z trzech donów. Ciągle toczy się tu cicha wojna o władzę, o której zwykli mieszkańcy nawet nie mają pojęcia. Niektórzy nawet uważają, że od losów tej dzielnicy zależą losy całego miasta.