Ratusz

Najważniejsze miejsce w całym Lost Island – siedziba burmistrza. Tutaj podejmowane są wszystkie decyzje, od których zależy życie mieszkańców. Obecne władze są chwalone przez obywateli. John Williams, który pełni swoje obowiązki ledwie od roku zmniejszył nieco podatki, a na dodatek sumiennie wykonuje to, co do niego należy, nie przyjmując żadnych łapówek i nie przesadzając z alkoholem. W krótkim czasie poradził sobie z najważniejszymi problemami, które powstały podczas burzliwego panowania jego poprzednika. Budynek ratusza mieści się niedaleko słynnego ronda na Roundabout Street i może być codziennie oglądany przez przejeżdżających tamtędy kierowców. Gęsto rozstawieni i świetnie wyszkoleni ochroniarze sprawiają, że nawet mafia nie odważy się przeprowadzać zamachu. Sam budynek powstawał w czasach, kiedy miasto stało na skraju bankructwa, więc nie jest oszałamiający wielki czy piękny. Mimo to budowniczowie starali się zapewnić możliwie najlepsze warunki władzom miasta, toteż skromne ozdoby wykonane są z największą precyzją. Ściany są kompletnie szare, ponieważ do dzisiaj nie zachowała się pokrywająca je niegdyś farba, nie licząc wielkich, pomarszczonych plam, które ze względów czysto estetycznych usunięto. Sam budynek ma kształt złożony z kilku prostych brył, trochę tak, jakby wziąć różnej wielkości prostopadłościenne bloki kamienia i połączyć je ze sobą. Właściwie jedynym elementem ratusza, który spełnia jakieś standardy piękna są schody, wykonane z białego marmuru, które prowadzą do drewnianych drzwi. Są to jednak tylko trzy schodki, z których nie ma większego pożytku, poza wydłużeniem drogi o dwa kroki. Cały budynek ma tylko jedno okno. Przez szklaną taflę o powierzchni dwóch metrów kwadratowych widać biuro burmistrza. Jest to oczywiście kuloodporna szyba, bo inaczej życie najważniejszej osoby w mieście wisiałoby na włosku. Wnętrze budynku jest niemalże przeciwieństwem szarych, betonowych ścian, które widać z zewnątrz, bowiem każdy burmistrz dodawał tu od siebie jakieś ozdoby, wedle uznania. Podłoga wykonana jest z jakiegoś lśniącego, ciemnego drewna, podobnego nieco do hebanu. Jasne ściany zdobione są obrazami w złotych ramach, które przedstawiają różne sceny z historii Ameryki. Większa część wnętrz to długie korytarze, z drzwiami po bokach, które prowadzą do pokoi o rozmaitym przeznaczeniu, wielkości i wyglądzie. Na końcu jednego z takich korytarzy znajdują się masywne drzwi, przed którymi na krześle śpi gruby policjant. Mosiężna tabliczka z napisem „burmistrz” nie pozostawia żadnych właściwości – nie można tam wchodzić. Gdyby jednak komuś się to udało znalazłby się w zadziwiająco skromnie urządzonym i niemal pustym pokoju, w którym jedyne meble to kilka krzeseł i spore biurko, na którym znajduje się coś, co przypomina luźno porozrzucane strony z kilku książek telefonicznych. Tutaj właśnie, przy użyciu papieru i ołówka czy pióra wiecznego zarządza się miastem. Przez olbrzymie okno umieszczone za biurkiem widać parking, który zazwyczaj jest pusty, a dalej – całe Lost Island.