Simone Fontane
Liczba postów : 39 Data dołączenia : 04/07/2012 Wiek : 28
Ekwipunek Broń: S&W Model 10
| Sro Sie 29, 2012 4:24 pm | Simone Fontane Franchetti Capo Wygląd Na pierwszy rzut oka Simone wygląda na włoskiego macho, a jego roztrzepane włosy i kilkudniowy zarost wydaje się być na to dowodem. Poza tym, nie należy raczej do chucherek. Jego wzrost jest dość przeciętny, a sylwetka dobrze zbudowana. Muskularnie nie powala wszystkich, jednak swojską siłę w dłoni ma. Aktywny tryb życia u człowieka zaangażowanego w przestępczość to rutyna. Uporządkujmy to wszystko… Jest niewysokim mężczyzną, ponieważ liczy sobie jakieś sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Simone może się podobać i bije pewnością siebie z daleka. Niewielki wyczyn, jak na przedstawiciela tak zwanej płci brzydkiej, ale nigdy nie przywiązywał do tego większej wagi. Aparycja przeciętna - nie dostrzeżesz zbędnego grama tłuszczu. Jest przystojny w taki trochę dziki sposób, a to wszystko przez twarz. Fontane wydaje się nie pozbywać swojego zarostu, który go jeszcze bardziej postarza, ale i również nadaje elegancji. Krótko ścięte, ciemnobrązowe włosy nie posiadają swojego stałego miejsca. Brwi ma spore i gęste, dodające oczom charakterystycznego spojrzenia. Oczy? Ciemno obramowane, brązowe, zwykle wesoło połyskują, nie zdradzając większych, bardziej istotnych emocji. Reszta twarzy też nie jest jakoś wyjątkowo wyjątkowa – spory nos i trochę zmarszczek, które dodają mu elokwencji zawsze się przyda. Schludny, często można spotkać go z cygarem umiejscowionym pomiędzy wąskimi wargami. Jasnoskóry, jak na prawdziwego Włocha przystało. A jego ubrania? O, to jest naprawdę ciekawe. Simone lubi szykownie i jak na mafiosa przystało, dumnie się ubrać. Chcieć, a móc to dwie inne sprawy, ten jednak ma w sobie iskrę i gust wyborowy. Otóż, Pan Fontane lubuje się w drogich, dobrze skrojonych garniturach. Nie chodzi w nich oczywiście cały czas, ale właściwie rzadko rozstaje się z marynarką. Poza tym – nie są to takie zwyczajne, nudne garnitury. Nie. Simone kocha prążki, muszki, kratki, kamizelki, złote zegarki, rzucające się w oczy krawaty albo koszule... No, cóż. Kolory? Ten człowiek ma słabość do czarnego lub szarego. Co prawda, to prawda. Swoją postawa, oraz wyglądem Simone przyciąga uwag przeciwnej płci, jednak gdy o interesach mowa, zawsze wie na jaką wysokość guziki zapiąć.
Charakter Respect Me! Simone swoje przyjaźnie buduje na szacunku. Szanuj mnie, a Ja Ciebie. „Ja” – Fontane już dawno umiejscowił swoją osobę w centrum swojego wszechświata, do którego dostęp ma tylko Ojciec Chrzestny, Don i jego prawowity szef, czyli Consigliere. Interesuje się wszystkim i wszystkimi, patrząc na to z góry, przez co nie jest zdolny do akceptacji poglądów i postaw, które diametralnie różniłyby się od jego racji. Wszędzie się wpycha, będąc w centrum zainteresowania. Nad wyraz inteligentny i sprytny, dodatkowo całkowicie nieprzewidywalny. Wydaje się nie posiadać żadnych barier moralnych, przez co może być naprawdę niebezpiecznym gościem. Lubi manipulować słownie wszystkimi, a język ma naprawdę ognisty. Wydaje się, że ten człowiek nie ma sumienia. Nie daje się nikomu bliżej poznać. Jeśli obierze sobie jakiś cel dąży do tego nieustannie. Czasem nawet – „po trupach do celu.” Nie lubi nudnych i nieciekawych charakterów. Ambitny. Sięga po wszystko, na co ma tylko ochotę, a jeśli nie może tego dostać, potrafi posunąć się do nieciekawych metod. Trudno powiedzieć, jaką drogą woli kroczyć - umysł, czy siła. Z reguły woli przemyśleć swoje kroki, ale często zdarza mu się działać odruchowo. Czyni go to całkiem mobilnym, potrafiącym dostosować się do wielu sytuacji. Szybko się nudzi. Nie ma w nim nic prostackiego. Owszem, bywa szorstki, ale potrafi okazać swoją niechęć w sposób nietuzinkowy. W ogóle zdaje się być osobą ekscentryczną. Nie tęskni, nie przywiązuje się - przynajmniej taką stara się stworzyć otoczkę. Mimo to nie odpycha od siebie ludzi, ponieważ posiada specyficzne poczucie humoru. Niezwykle spokojny, ciężko wyprowadzić go z równowagi. Nie jest smutasem, czy wrednym typem, aczkolwiek nie unika ironicznych ripost. Cięty, nie daje sobą dyrygować. Jest uzależniony od papierosów, cygar i kobiet, na co wydaje większość swoich pieniędzy. Szarmancki wobec płci pięknej, nie zapominając w ich obecności o dobrych manierach. Woli adrenalinę, niż stateczność, dlatego porwał się na czyny, które znajdują się daleko po za prawem.
Historia Simone urodził w kwitnącym i barwnym okresie, tuż na samym początku dwudziestego wieku. Rodzice przez długi czas wierzyli, że nie będzie im dane doczekać się potomka. Aż pewnego czerwcowego dnia z miłości zrodził się chłopiec – ich pierwszy i jedyny syn. Wszystkim było ogłoszone, heroldowie w piśmie, w mowie rozgłaszali tą cudowną historie, bowiem ojciec jak i matka pochodzili ze szlachetnych domów. Ojciec – Francesco Fontane, pracujący w wielkim wydawnictwie książek jako wiceszef. Ma na karku siedemdziesiąt cztery lata. Opisywać wyglądu nie trzeba, bowiem można spojrzeć na syna i dodać kilkadziesiąt zmarszczek więcej. Matka - Melanie Leone, pracująca jako aktorka i śpiewaczka w wielkiej branży zwanej Hollywood. Kobiet nie pyta się o wiek, jednak informuje, że ta piękna kasztanowłosa dama liczy sobie sześćdziesiąt lat. Francesco oraz Melanie poznali się na balu zwiastującym podpisanie kontraktu między Hollywood, a wydawnictwem książek. Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia? Tego nie wiadomo, bowiem musieli oswoić się ze sobą aż półtora roku, by następnie związać się przysięgą małżeńską. Parę lat później oboje dorobili się wielkiego majątku i kupili pałac, kiedyś należący do słynnej, szanowanej i szlachetnej rodziny. Ta szlachetność bowiem przeszła na nich, kiedy wiele razy pokazywali się na balach charytatywnych i dawali pieniądze najuboższym. Doczekali się w końcu upragnionego syna i nic nie mogło im stanąć na drodze do wiecznego spokoju i nieba. Simone wychował się w tętniącej miłością i energią rodzinie. Biwaki, wycieczki, spacery… to wszystko na życzenie syna. Mieszkał on w wili, jak pączek w maśle. Nic mu nie brakowało, dostawał to czego chciał, a że rodzice nie mieli na co wydawać pieniędzy, wszelkie głupoty i zachcianki syna były opłacane. Przyszedł rok tysiąc dziewięćset siódmy, a co za tym idzie Simone musiał iść do szkoły. „Musiał iść do szkoły” – bowiem rodzice nie chcieli odciągać go od rówieśników i dbali o to, by wiedział jak dogadać się z ludźmi. Początki były wręcz powalająco trudne, syn rozkazywał innym wykorzystując pozycje ojca i matki w mieście. Nauczycielki bały się w to ingerować, bowiem chciały utrzymać pracę. Melanie kilka razy w miesiącu musiała widywać się z dyrektorką w szkole, aby Simone wyrósł na dobrego młodzieńca. Uczył się nienagannie. Ambitny, dążący do celu i bardzo inteligentny. Nie był lubiany wśród rówieśników, co nie podobało się rodzicom. W siódmej klasie rodzice przenieśli go do szkoły z bardziej zaostrzonym regulaminem. Było mu ciężko i wiele razy wypominał to matce oraz ojcu, ci jednak nie dawali za wygraną i motywowali syna, aby postawił się na miejscu innych i stał się milszym. Minęły dwie ciężkie wiosny, kiedy młody Fontane rzucał bez zastanowienia magiczne słowa: przepraszam, dziękuję… Wyrósł na chłopa z manierami. Rówieśnicy i inni koledzy zaczęli się do niego przywiązywać, a ten wykorzystywał to, by być w centrum zainteresowania. Francesco oraz Melanie byli zadowoleni z pracy jaką wykonali nad synem. Ukształtowali jego charakter i dobre imię. Nadszedł rok tysiąc dziewięćset dwudziesty trzeci, a Simone wciąż się kształcił. Poznał niewiastę o imieniu Sarafina o którą walczył również Stephano. Doszło do wielu zgrzytów między nimi, jednak Sarafina wybrała Simone’a. Stephano odczuł wielką nienawiść i zemścił się na młodym Fontane napadając na niego ze swymi kolegami. To jednak nie przekonało Sarafiny i ta ciągle bywała w sercu pobitego. Stephano wykorzystał ojca i jego przestępczą ekipę. W zimę, dwa lata później, do drzwi państwa Fontane zapukali trzej zamaskowani i ubrani w garnitury mężczyźni. Żądali oni haraczu od bogatej rodziny i udało im się to wyzyskać. Przychodzili co pół roku, później co miesiąc, aż w końcu ojciec wyżalił się żonie i synowi. Simone zabrał sprawę w swoje ręce i kiedy odwiedzili ich trzej panowie tern rzucił się z gniewem na ich twarze. Parę ruchów i po wszystkim, a dwudziestopięcioletni Fontane leżał na ziemi pełnej krwi. Rodzina nie mogła sobie poradzić z nękającą ją mafią i dużymi haraczami, dlatego postanowili przeprowadzić się do Lost Island. Parę razy odwiedziła ich jeszcze nękająca mafia, jednak zgłosili się do pewnego człowieka, który trzymał pieczę nad wszystkimi i wszystkim w mieście. Zagwarantował im bezpieczeństwo, a w zamian chciał by ich jedyny syn wstąpił w ich szeregi. Mając trzydzieści trzy lata, Simone Fontane wkroczył w przestępczą organizacje. Jest w niej po dziś dzień zajmując stanowisko Capo. |
|
Ojciec Chrzestny Liczba postów : 93 Data dołączenia : 01/02/2012
| Sro Sie 29, 2012 11:49 pm | No, było kilka literówek, ale to naprawdę drobiazgi więc sam je poprawiłem. Pamiętaj tylko by wszelkie liczebniki zapisywać słownie ;)
Karta nie jest może literackim cudem, ale patrząc na dzisiejszych graczy - z pewnością zasługujesz na stanowisko Capo. Akcept! |
|