IndeksPortalSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

Restauracja "Eterna Seduttrice"

Ojciec Chrzestny
Ojciec Chrzestny

Liczba postów : 93
Data dołączenia : 01/02/2012

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeNie Gru 02, 2012 1:49 pm
Miejsce, które podobnie jak kochana Italia – jest niezrównanie piękne, uwodzi i zachwyca odpoczywające tutaj osoby. To bardzo luksusowa restauracja, lecz dostępna dla wszystkich, którzy mają na tyle pieniędzy, by tu zjeść, a przy okazji omówić prywatne sprawy. Mieści się na dwóch kondygnacjach niskiej kamienicy z początku dwudziestego wieku. Nad drzwiami wejściowymi zawieszono dużą, ozdobną markizę, po obu zaś stronach stoją dwie, kamienne donice z niewielkimi cyprysami. Gości wita ciemnowłosy Maitre d'hotel w eleganckim uniformie, z uprzejmym wyrazem twarzy i manierami godnymi królewskiego lokaja. Główna sala jest ogromna, rzęsiście oświetlona, pełna luster, zdobnych kinkietów, eleganckich sztukaterii i kosztownych, brokatowych zasłon. Śnieżnobiałe obrusy zdobią okrągłe stoliki, kwiatowe kompozycje stanowią swoiste dopełnienie idealnie wyglądającej zastawy, na której podawane są dania. Menu zawiera przede wszystkim włoskie specjały, nie brakuje jednak typowo amerykańskich czy francuskich potraw.
Do lokalu wchodzi się z eleganckiego holu i niemal od razu człowieka otacza gwar prowadzonych rozmów, przyciszona, ale wyraźnie słyszalna muzyka i oczywiście stoi się pod gradem ciekawskich spojrzeń, jeśli jest się tu pierwszy raz. Tak, ma się poczucie, że gra toczy się w otwarte karty i każdy musi poddać się jej zasadom.
Na środku stoi główny stolik odseparowany eleganckim przepierzeniem, co daje nieco prywatności, ale w tym mieście, gdzie każdy chce coś znaczyć - prywatność to niewłaściwa wartość. Pod lożami znajdują się dwa długie barki, przy których można napić się w samotności jakiegoś ekstrawaganckiego drinka albo zwykłej whisky, słodkiego wina, aromatycznej kawy - wszystkiego, za czym zatęskni podniebienie.
Antresola biegnie naokoło ścian. Tam stoły postawiane są w większej odległości, można więc spokojnie wypić i zjeść, a przy okazji wymienić kilka zdań bez obawy, że ktoś niepowołany usłyszy.
Nad głowami wszystkich gości rozpościera się dach utworzony przez kilkanaście barwnych witraży w stylu secesyjnym – zwieńczenie całego wnętrza.
http://mafia.my-rpg.com
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeWto Gru 04, 2012 2:28 pm
Maddy powiodła wzrokiem po wnętrzu restauracji i jak zwykle nie mogła wyjść ze zdumienia, ileż osób postanowiło dziś wieczór przyjść. Wcale nie czuła się z tego powodu pokrzywdzona. Prawdę mówiąc, odczuwała swego rodzaju ekscytację, kiedy jej kochany Vittorio przychodził z podliczonym dziennym utargiem, co powodowało, że na jej pięknych, pełnych ustach wreszcie pojawiało się coś na kształt uśmiechu. Wyglądała wtedy naprawdę uroczo, szkoda tylko, że jedynym świadkiem tej niecodziennej zmiany na twarzy kobiety był jedynie Vittorio, który zwykle zachowywał kamienną twarz. Wiedział dobrze, że szefowa nie toleruje żadnych osobistych uwag, nawet cieplejsze spojrzenie nie było mile widziane.

Dzisiaj wyjątkowo wcześnie Maddalena pojawiła się w sali głównej, czym zwróciła uwagę licznych gości. Wiedziała, że mężczyźni zawieszają na niej wzrok, pewnie rozbierając ją w myślach, a kobiety... Cóż, one jej nie interesowały, no chyba że któraś z nich miała jakąś rzeczywiście piękną biżuterię… Wtedy była gotowa ją kupić za oczywiście uczciwą cenę. Nic nie mogło ją zmusić do przepłacenia czegokolwiek.
- Vittorio, na którą godzinę zapowiedział się pan Baker? – zapytała cichym i bardzo spokojnym głosem, wydawałoby się z wypranym z jakichkolwiek emocji.
- Na ósmą.
- Jak przypuszczam stolik na loży – bardziej stwierdziła niż zapytała, a mężczyzna jedynie skinął głową. To była tylko gra, poza Maddy, bo tak naprawdę bardzo zależało jej na rozmowie z tym człowiekiem – inspektorem policji w mieście. Miał się spotkać z tym mafiosem w sprawie przemytu, z którego ona liczyła uszczknąć coś dla siebie. Cholernie dużo płaciła za informacje z drugiej ręki, mając cichą nadzieję, że będą niezłe i wiarygodne.

- Pan Baker prosił o spotkanie – podpowiedział jeszcze Vittorio i skrzywił usta w oczekiwaniu na wybuch niezadowolenia. No, może nie wybuch, ale na jakąś reakcję.
Jedyną jakąkolwiek zmianą na twarzy pięknej kobiety był nieznaczny grymas.
- Zadzwoń do niego i powiedz mu, że DZIŚ nie mam czasu – Maddalena odetchnęła głęboko i podeszła, a raczej podpłynęła do jednego ze stolików i poprawiła coś przy dyskretnym, ale bardzo elegancko ułożonym bukiecie. Trzeba przyznać, że Czeszka przeszła samą siebie. Magia pieniędzy.
W międzyczasie kobieta wymieniła uprzejme spojrzenia z jakimś gościem restauracji i skierowała się kuchni, by sprawdzić czy na dzisiejszy wieczór wszystko gotowe.
Michael Moretti
De Lucia
Michael Moretti

Liczba postów : 42
Data dołączenia : 22/02/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeWto Gru 04, 2012 7:53 pm
Michael wyszedł z restauracji „De Lucia” i przez krótki moment próbował przypomnieć sobie dokąd właściwie powinien iść. Powiew chłodnego powietrza szybko go przebudził i mafioso natychmiast skierował się ku drugiej restauracji, tym razem była to „Eterna Seduttrice”. Wstyd było przyznać, ale młody członek rodziny de Lucia nie wiedział co ta nazwa oznacza. Wychował się w Ameryce i mimo ojca-Włocha i bycia we włoskiej mafii – nie znał za bardzo tego języka. Wiedział za to bardzo dobrze co ma tam zrobić. To było delikatne zadanie, jedno złe słowo mogło sprawić, że trzeba będzie odwiedzić ten lokal z paroma uzbrojonymi kolegami. Szedł szybko, chcąc jak najszybciej znaleźć się znów w ciepłym wnętrzu. Zaśmiał się w duchu – sam nazwałby co najmniej żarłokiem człowieka, który idzie z jednej restauracji do drugiej.
Znalazł się przed drzwiami ozdobionymi od góry markizą. To było tutaj. W wejściu chciał go zatrzymać jakiś elegancko ubrany mężczyzna, ale Michael nie miał na to czasu. Tak też powiedział.
- Przepraszam, ale nie mam czasu. – Machnął ręką w niezbyt kulturalnym geście. Dopiero po wejściu do środka zdał sobie sprawę, że źle postępuje. Nie powinien za bardzo zwracać na siebie uwagi, a w dodatku – co było mniej ważne – nie lubił aż tak odchodzić od zasad dobrego zachowania. Przez chwilę nawet zastanawiał się nad wróceniem do wejścia i przeproszeniem, ale stwierdził, że to głupi pomysł. Zresztą słowo „przepraszam” już raz wypowiedział.
Rozejrzał się po pomieszczeniu i stwierdził, że jednak rzeczywiście musi się cofnąć. Podszedł do człowieka w uniformie i spytał, tym razem już kulturalniej:
- Czy mógłbym porozmawiać z właścicielką? Pani... – zastanowił się chwilę, próbując sobie przypomnieć zasłyszane kiedyś nazwisko. – Pani Rapetti o ile się nie mylę. Mam do niej ważną sprawę.
Odetchnął głęboko i jeszcze raz omiótł wzrokiem wnętrze. Było tu całkiem przytulnie, miejscami nawet lepiej niż w siedzibie jego rodziny.
- Salvatore nie byłby zadowolony – pomyślał, uśmiechając się pod nosem.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeWto Gru 04, 2012 10:49 pm
W trakcie wędrówek nieznajomego mężczyzny z holu do sali i z powrotem, Maitre d'hotel wykonał krótki, acz treściwy telefon z ukrytego aparatu do swojej pracodawczyni, uprzedzając o nieoczekiwanej wizycie całkiem młodego człowieka, którego charaketryzowała nadzwyczaj roszczeniowa postawa. Chciał się spotkać z szefową. Szybko. 
- Pani Rapetti jest teraz zajęta, gdyby pan zechciał poczekać przy wolnym stoliku. John pana zaprowadzi - niespodziewanie za plecami obu mężczyzn pojawił się wysoki kelner o twardym spojrzeniu ciemnych oczu. Wolny stolik oznaczał miejsce przygotowane na takie właśnie ewentualności. Zawsze pozostawał pusty.  
- Nie trzeba - nagle pojawił się ktoś inny. Właścicielka we własnej osobie. Zgrabna, szczupła, w nieskazitelnie czarnej sukni za kolano, przepasana waskim paskiem ze pobłyskującą klamerką, w czułenkach na wysokim obcasie, które jeszcze bardziej podkreślały smukłość łydek, obelczonych w nylonowe pończochy z ciemnym szwem z tyłu. Maddalena przystanęła nieopodal i obrzuciła nieznajomego jednym, krótkim spojrzeniem. Młody, trochę nonszalancki, lekko zniecierpliwiony, a mimo to nad wyraz spokojny. - Zatem życzy pan sobie spotkać się ze mną? Zapraszam do środka. 
Ledwie zauważalne skinienie głowy stanowiło owo zaproszenie.

Poczekała aż mężczyzna do niej dołączy, a potem powiodła go do jednego z wolnych stolików, który stał w mało dyskretnym miejscu, ale nie żeby jakoś wyjątkowo w samym centrum restauracji. Wybór miejsca był jak najbardziej zamierzony. Po prostu chciała, żeby wszyscy widzieli w czyim jest towarzystwie, żeby dobrze zapamiętali jego twarz na wypadek przyszłych, mało sprzyjających okoliczności.
Maddalena, korzystając ze swej uprzywilejowanej pozycji gospodarza, usiadła dopiero wtedy, gdy nieznajomy zajął miejsce na przeciw. Zaraz też pojawił się koło nich usłużny kelner, w milczeniu czekając na przyjęcie potencjalnego zamówienia. 
- Napije się pan czegoś czy woli od razu przejść do spraw niecierpiących zwłoki? - zawiesiła głos, oddając decyzję mężczyźnie.
Michael Moretti
De Lucia
Michael Moretti

Liczba postów : 42
Data dołączenia : 22/02/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeSro Gru 05, 2012 2:52 pm
Michael lekko się zniecierpliwił słysząc, że ma siedzieć przy wolnym stoliku. Toż to jakaś parodia! Mafioso przychodzi „w interesach”, a każą mu czekać? Może jeszcze powinien stać w kolejce?
W tym jednak momencie usłyszał za sobą czyjeś słowa. Obrócił się i zobaczył uderzająco piękną kobietę. Jednym ruchem oczu przyjrzał się jej od stóp do głów. Przełknął ślinę. Nie przyszedł tu romansować, a nawet gdyby miał czas – nie wyobrażał sobie jak pogodzi to z propozycją, którą zamierzał złożyć.
Posłusznie udał się za nią do wskazanego stolika. Szybko spojrzał na kelnera. Zupełnie nie był tu potrzebny, to musi być prywatna rozmowa.
- Chętnie bym się napił, ale... „jestem w pracy” - powiedział, choć zdawał sobie sprawę jak głupio to brzmi. Jeden kieliszek nikomu nie zaszkodzi. Co prawda wypił już wcześniej dwa, ale... nie było czasu, żeby to tłumaczyć. Uniósł głowę niemal nienaturalnie. Nie chciał by uznano go za chama, który gapi się rozmówczyni na biust. Zresztą już jej twarz była dość interesująca.
- Pani wybaczy, ale wolałbym, żeby przy tej rozmowie nie było... - tu znacząco zerknął na kelnera. – Nikogo.
Poczekał aż mężczyzna sobie odejdzie, po czym spojrzał w zielonoszare oczy właścicielki restauracji.
- Sprawa, z którą przybywam jest dość delikatna, ciężko mi o niej mówić. Widzi pani – ta dzielnica nie jest bezpieczna. Moi przyjaciele robią wszystko co mogą, by po ulicach nie chodzili mordercy, złodzieje i gwałciciele, ale muszą się z czegoś utrzymywać. Nic nie jest darmowe, niestety, w takich czasach żyjemy – tu zrobił krótką przerwę. Był dumny z wymyślonych na szybko słów i miał nadzieję, że odniosą odpowiedni skutek. - Dlatego sprawa jest prosta. Za pewną opłatą możemy zagwarantować, że pani restauracja będzie CAŁKOWICIE bezpieczna. Może się pani oczywiście zwrócić do jednej z dwóch konkurencyjnych, ee... organizacji, ale szczerze to pani odradzam. Metody Franchettich są dość, hm, brutalne. Zapewne wpadną tu, rozwalą wszystko i zażądają pieniędzy, jeśli nie chce pani, by to się powtórzyło. Nic takiego nie będzie miało miejsca jeśli się teraz dogadamy.
Tak, to była idealna przemowa. Bez zbędnych konkretów, tylko ogólne zaznaczenie o co chodzi. Reszta już nie musi nikogo obchodzić, tym zajmie się Rodzina.
- To jak? Zgodzi się pani na niewielki... hm, takiego brzydkiego słowa się na to używa.… Na niewielki haracz? - mówił spokojnie, cały czas patrząc w oczy pani Rapetti. Wolał w tej chwili nie myśleć co będzie musiał zrobić w przypadku odmowy. Rozejrzał się szybko, żeby sprawdzić, czy nikt nie podsłuchuje. Nie było bezpiecznie mówić o takich sprawach mając kogoś za plecami. Zwłaszcza jeśli to podejrzany osobnik w garniturze i z pistoletem w dłoni.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeSro Gru 05, 2012 4:27 pm
A więc o to chodziło. Sprawa, która musiała zostać załatwiona natychmiast, dotyczyła pieniędzy. Mogła się tego spodziewać, w sumie nie zaskoczyła ją przemowa, a mimo wszystko idealne w kształcie brwi podniosły się nieznacznie, gdy padło słowo „haracz”. Rzeczywiście – określenie mało pasujące do realiów pięknej restauracji, pięknej muzyki i pięknych gości, którzy zajadali się przyniesionymi potrawami jakby nigdy nic.
Maddalena przyglądała się jeszcze krótką chwilę mężczyźnie, by w końcu skwitować całą rozmowę lekkim westchnieniem.
- Cóż, muszę podziękować za tak szczodrą ofertę roztoczenia opieki przez ludzi pana zwierzchnika, jednakże…
W tym momencie przerwała, bo jacyś klienci przeszli właśnie obok ich stolika, zmierzając do głównego wyjścia. Trzeba przyznać, że wspomniana organizacja wybrała doskonałe miejsce dla swojej ochrony. Restauracja zarabiała na siebie i to niemało.
- Jednakże – Maddalena powróciła do przerwanego wątku. – Proszę mi powiedzieć jaką mam gwarancję, że zapłaciwszy wam, konkurencja nie pojawi się dwa dni później i nie zażąda tego samego? Haraczu. Nie będą słuchać moich tłumaczeń, że już ktoś poprosił o to samo. Nie wspominając już o tym, że to miejsce może stać się areną waszych porachunków.
Nie, nie zamierzała na razie rozmawiać o kwocie, na to zawsze przyjdzie odpowiedni czas, teraz chodziło o to czy w swej domniemanej uczciwości kryje się prawda. Poza tym nawet nie usłyszała komu ma płacić. Nie urodziła się wczoraj i dobrze wiedziała, że w mieście pojawiły się nowe układy z nowymi siłami. Znaczyły swoje rewiry i wyglądało na to, że jej restauracja mimowolnie została kolejnym hydrantem. Pytanie – czyim?
Michael Moretti
De Lucia
Michael Moretti

Liczba postów : 42
Data dołączenia : 22/02/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeSro Gru 05, 2012 5:04 pm
Michael rozsiadł się nieco wygodniej na krześle i czekał na reakcję właścicielki restauracji. Gdy się odezwała, słuchał uważnie i drgnął lekko przy słowie „jednakże”. Dla nich obu będzie źle, jeśli nie dojdą do porozumienia. To by oznaczało, że trzeba sięgnąć po inne metody. Metody, które nie spodobają się pani Rapetti. Uspokoił się jednak lekko usłyszawszy kolejne zdanie. Lekko, bo pytanie nieco zbiło go z tropu. Rzeczywiście, wcześniej o tym nie pomyślał. Wbił wzrok w stolik i przez chwilę zbierał myśli.
- Hm... widzi pani, te... organizacje kierują się pewnymi zasadami, swoistym kodeksem. Wierzę, że mają dość honoru by nie gnębić osób, które... z nami współpracują – mówił powoli, ostrożnie dobierając słownictwo. - Poza tym mogę zaręczyć za moich kolegów, że zapewnią temu miejscu znakomitą ochronę. Na komisariacie nie byłoby tak bezpiecznie. Jeśli tylko ktoś będzie próbował pani grozić, zostanie najzwyczajniej w świecie wyrzucony z budynku. A może i coś więcej... - Ostatnie zdanie wymówił cicho, raczej do siebie niż do rozmówczyni. - W podobny sposób od lat chronimy inne ważne miejsca w mieście i póki co nie było z tym żadnych problemów. Nie sądzę więc, by miała się pani czym martwić.
Michael mógłby zostać politykiem. Coraz swobodniej wypowiadał swoje myśli i póki co nie wyglądało na to, by powiedział coś nie tak. Zaczął jednak powoli zdawać sobie sprawę, że w każdej chwili mogą się pojawić jakieś drobne problemy. Zadanie wydawało się proste – mówić tak, by właścicielka restauracji uznała, że nic nie traci, a nawet sporo zyskuje, płacąc im. Pozornie znacznie prostsze niż powybijanie szyb, zastrzelenie jakiegoś ochroniarza i wymuszenie haraczu. Tymczasem mówienie, manipulowanie rozmówcą i zmuszanie go do określonych działań okazywało się trudniejsze niż to sobie wielu ludzi wyobraża.
- Lepsze to, niż walka o to miejsce i straty w ludziach – pomyślał Michael, jakby na pocieszenie.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeSro Gru 05, 2012 7:16 pm
Musiała w duchu przyznać, że facet miał gadane. Mówił dużo, nawet kwieciście jak na mężczyznę, zgrabnie komponował zdania i przemycał w nich łagodną perswazję. Tylko że Maddy zjadła zęby na takich rozmowach. Jej mąż obracał się dokładnie w takich kręgach jakie przedstawiał wciąż nieznajomy. Szmuglerstwa, przekręty, a wszystko w otoczce sprawiedliwego i słusznego postępowania w imię ochrony interesów własnych oraz osób postronnych.
- Nie bardzo rozumiem co ma pan na myśli, mówiąc „wyrzucony z budynku”? To oznacza, że obsadzicie moją restaurację swoimi ludźmi? Na jakich zasadach, choć właściwiej powinnam zapytać kogo będą udawać? Nie wyobrażam sobie, że po prostu staną jako ochroniarze w drzwiach. Moi goście cenią sobie spokój i to, co dzieje się na mieście, nigdy nie miało prawa wstępu do tego lokalu. Może dlatego stał się tak bardzo popularny.
Ostatnie słowa powiedziała nieco ostrzej niż zamierzała, ale to chyba jasne, że trzymając prestiż restauracji, zdobywała nową i utrzymywała stałą klientelę. Maddalena rozejrzała się z dumą po wnętrzu, gdzie właśnie siedzieli. Sama to wszystko urządzała, więcej – sama za wszystko płaciła, zlecała, podpisywała umowy, targowała się z wykonawcami. Teraz musiała przyznać, że czasy prohibicji były łatwiejsze. Słono płaciło się za alkohol, ale nikt nie czepiał się restauracji, traktując je jako neutralny rynek zbytu.
Wreszcie pojawił się kelner z dwiema filiżankami czarnej jak smoła kawy, z których unosił się aromatyczny zapach pomarańczy i czekolady. Jedną postawił przed szefową, drugą zaserwował mężczyźnie.
Kiedy wydawało się, że Maddalena już nic więcej nie powie, odezwała się niespodziewanie.
- O jakiej kwocie rozmawiamy? I z kim mam „przyjemność” załatwiania interesów? - w uprzejmym głosie zabrzmiały jakieś twarde nuty.
Michael Moretti
De Lucia
Michael Moretti

Liczba postów : 42
Data dołączenia : 22/02/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeCzw Gru 06, 2012 2:57 pm
Michael był spokojny, zdawać by się mogło, że nawet nie usłyszał słów pani Rapetti. Mimo to uśmiechnął się i powiedział:
- Nic nie będzie zakłócać spokoju tego miejsca. Pojawimy się, gdy będzie się coś działo, ale w innych okolicznościach nikt nas nawet nie zauważy. Mamy w tym doświadczenie.
Nie był pewny czy to, co mówi jest prawdą. Sam nie zajmował się nigdy ochroną takich miejsc. Wolał jednak po prostu wierzyć, że tak to działa. Bywał już w lokalach pod ochroną mafii i rzadko widywał tam jakiegoś gangstera – a jeśli już, to jako klienta. Nieważne zresztą w co wierzył Michael – ważne, by ona w to uwierzyła.
Ponownie rozejrzał się po pomieszczeniu. Wyglądało przyzwoicie, nawet bardzo przyzwoicie. Wyglądało na to, że to będzie bardzo opłacalny interes.
Nagle przed nim położono kawę. Nie życzył jej sobie co prawda, ale skoro już ją podano – nie miał nic przeciwko. Wolał co prawda czarną bez jakichkolwiek dodatków, w ostateczności – białą, ale bez cukru. Ta była czarna, ale zapach nie pozostawiał wątpliwości, że to nie jest taka zwykła kawa. Pociągnął lekko nosem i przez chwilę rozmyślał nad jej aromatem. Pomarańcze i czekolada... Nie pomyślałby nigdy, że to rozsądne połączenie, ale ta pachniała smakowicie. Podniósł filiżankę do ust, lekko dmuchnął i upił mały łyk. Szybko przełknął i lekko chuchnął. Gorąca. Odłożył filiżankę na stolik i postanowił dopić resztę gdy już trochę ostygnie.
Niespodziewanie właścicielka ponownie się odezwała. Tym razem zdawało się, że już nie ma żadnych wątpliwości i zaraz Rodzina zyska solidne źródło dochodu. Co za szczęście, ostatnio miała spore problemy i teraz jest zaledwie cieniem potęgi, którą była kiedyś. Choć o tej potędze Michael tylko słyszał, w końcu od niedawna był dopiero członkiem mafii.
- Hm... człowiek, któremu zależy na tej współpracy to Patrick de Lucia. Więcej nie mogę powiedzieć, bo nie powinienem za dużo zdradzać, a kwota to już nie moja sprawa. Pogadam z nim i zapewne niedługo spotka się z panią ktoś bardziej obeznany w temacie – może nawet pan de Lucia zrobi to osobiście.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeCzw Gru 06, 2012 6:34 pm
A ona nie była pewna czy powinna ufać słowom i zapewnieniom nieznajomego. Mówił oględnie, zbyt oględnie jak na jej oczekiwania. Zachowywał niemalże stoicki spokój, a takie zachowanie cechuje ludzi albo rzeczywiście wyciszonych, albo przeciwnie – narwańców. Z dwojga złego nie wiedziała co w tej chwili jest korzystniejsze.
Maddalena bez większego wahania upiła łyk kawy. Nie czekała aż ostygnie, nie lubiła rzeczy letnich, zarówno dań jak i wszystkich przymiotów życiowych. Zero stanów pośrednich. Teraz też musiała zadecydować. Przyjmuje propozycje lub radzi sobie sama. Nie przerażało jej ani jedno, ani drugie, bo podobno człowiek ze wszystkim sobie poradzi, ale na ten czas wolała tego nie sprawdzać i najnormalniej w świecie chciała zapewnić restauracji spokój.
Dlatego właśnie pozwoliła sobie na jakiś niezobowiązujący uśmiech, wreszcie skinęła głową i pochyliła się nieco do przodu. Ciemnobrązowe włosy przysłoniły na moment policzki, nadając kobiecej twarzy lisi wygląd.
- Zatem dobrze, liczę na kolejne spotkanie dotyczące konkretnych sum. Może być to pan lub ktokolwiek inny. Proszę mnie tylko wcześniej uprzedzić o spotkaniu. Jak sam pan zdążył zauważyć, mam mnóstwo zajęć. Jeśli to wszystko, myślę, że możemy zakończyć spotkanie – Maddy odsunęła swoje krzesło od stołu.
Michael Moretti
De Lucia
Michael Moretti

Liczba postów : 42
Data dołączenia : 22/02/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeCzw Gru 06, 2012 7:13 pm
Sukces! Wypowiedział stosunkowo niewiele słów, a Rodzina zyska na tym zapewne ogromne pieniądze. Okazuje się więc, że parę zdań może być wartych więcej niż sztabka złota. Kuszącą propozycją byłoby utrzymywanie się z wygłaszania przemówień… Michael dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że nieco zakrztusił się własnym powodzeniem i zaczął myśleć o głupotach. Szybko więc się otrząsnął, spojrzał na właścicielkę i odpowiedział nieco zmienionym głosem:
- Tak, oczywiście. Pozwoli pani, że dopiję kawę, a wtedy sobie pójdę. - Kultura przede wszystkim. W końcu trzeba pokazać, że mafia to nie to, co widzi się na filmach gangsterskich. Ma swoje zasady, postępuje uczciwie i honorowo... tylko czy zawsze? Franchetii byli przykładem ludzi, którzy rzeczywiście przypominali zimnych morderców z filmów. Ale przecież nawet oni stosowali się do pewnych zasad.
Spojrzał na stojącą przed nim filiżankę. Kawa zapewne trochę ostygła... niezauważalnie, ale jednak. Upił łyk, na spróbowanie. Natychmiast poczuł w przełyku ciepło, nieco bolesne, ale do przeżycia. Spokojnie pił kolejne porcje płynu, robiąc sobie krótkie przerwy na oddech. W końcu skończył i odstawił filiżankę.
Wychodząc, bez słowa wręczył panu w eleganckim uniformie dwadzieścia dolarów. Co z tym zrobi – to już Michaela nie obchodziło. Niech będzie jako napiwek, zapłata za kawę – cokolwiek. Młody mafioso był po prostu pijany szczęściem i mało go obchodziło co się wokół dzieje. Don na pewno zadba o jakąś nagrodę, wartą więcej, niż dwadzieścia dolarów.
Patrick de Lucia
De Lucia
Patrick de Lucia

Liczba postów : 28
Data dołączenia : 19/11/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeSro Gru 12, 2012 10:37 pm
Patrick, z uśmiechem na ustach wmaszerował do restauracji "Eterna Seduttrice". Ochroniarzowi kazał zostać przy wejściu, a sam skierował się do jegomościa, wyglądającego na kelnera. Ach, jak to dobrze, że Michael już załatwił większość. Dobrze jest mieć takiego zaufanego mafiosę w zespole.
Jeśli miałby tutaj negocjować z tą damą, to by chyba nie wyrobił ze wszystkim. Przecież został mu jeszcze popołudniowy spacer, obiad, odpoczynek poobiedni, pilnowanie swoich podwładnych, kolacja i spacer wieczorny. Ach, przecież to była cała masa obowiązków, a on nie miał ani chwili wolnego czasu. No dobra, przyznajmy że Patrick, don i zarazem najważniejszy członek rodziny de Lucia, po prostu się opierniczał całymi dniami. No cóż, z przywilejami szlacheckimi się nie dyskutuje.
A więc wracając do tematu.
- Przepraszam bardzo. - Patrick ukłonił się lekko kelnerowi. - Gdzie mogę znaleźć właścicielkę tego przybytku? - Teraz jedynie modlił się, żeby była tutaj na miejscu. I tak już nagiął swój grafik, a musi jeszcze czekać.
- Proszę chwileczkę poczekać - odpowiedział mu kelner - Zaraz pójdę na zaplecze i poszukam Panny Rapetti.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeCzw Gru 13, 2012 1:35 pm
Pojawiła się niemalże w tym samym momencie, gdy szef sali wypowiadał ostatnie słowo. W sumie spotkanie było jak najbardziej umówione, nie trzeba więc przedłużać go w nieskończoność. Maddalena wyglądała tak, jakby właśnie gdzieś się wybierała albo skądś wróciła. Spódnica w kolorze ciemnego bordo, czarna, jedwabna bluzka, wiązana zaraz pod szyją, wysokie obcasy, złota biżuteria, która przy najmniejszym ruchu pobrzękiwała cichutko – tak, pani Rapetti nie przypominała standardowej mieszkanki miasta, skupionej na wiecznie nieogarniętym domu, krnąbrnych dzieciach i rozlazłym mężu. Wino, muzyka i bogactwo – takie przymioty mogła z powodzeniem reprezentować swoją osobą. Przyglądała się mężczyźnie w milczeniu, w myślach oceniała eleganckie ubranie, starannie przystrzyżone włosy, wreszcie jednym, nieznacznym ruchem dłoni odprawiła pracownika, posyłając przy tym uprzejmie wysublimowany uśmiech do swojego gościa.
- Maddalena Rapetti – nie wyciągnęła dłoni, tylko skinęła lekko głową. – Bardzo proszę – tym razem nie zaproponowała spotkania na oczach wszystkich przy stoliku, za to zaprowadziła ich oboje do swojego małego gabinetu, gdzie stały dwie miękkie, ale nieduże sofy, dwa fotele i masywne biurko, zarzucone papierami. Za nim ustawiono regał z ciemnego drewna, na którym ułożono mnóstwo książek, teczek i skoroszytów, zapewne zawierające jakąś podręczną dokumentację restauracji.

Maddy zaproponowała jedno z wolnych miejsc, sama zaś skierowała się wprost do barku z nieodzownym pytaniem w takich przypadkach.
- Napije się pan czegoś?
Dla siebie nalała zaś wiśniową brandy Demosthene Pouris.
- Wybaczy pan, że jesteśmy tutaj, ale o pieniądzach, zwłaszcza moich, wolę rozmawiać w cztery oczy. Sadzę, że osoba pana pokroju rozumie to wyjątkowo dobrze.
Patrick de Lucia
De Lucia
Patrick de Lucia

Liczba postów : 28
Data dołączenia : 19/11/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeCzw Gru 13, 2012 2:21 pm
Gdy do sali weszła kobieta, Patrick przypatrzył jej się dokładnie. Kobieta prezentowała się bardzo okazale i miał nadzieję, że ma również bogatą osobowość. Prowadzenie interesów z taką osobą byłoby prawdziwą przyjemnością. Patrick poprawił marynarkę i uśmiechnął się pogodnie. A co, łammy stereotypy o ponurych i okrutnych donach.
- Patrick de Lucia. - Ukłonił się lekko. - Pani już pewnie wie, w jakiej jestem sprawie.
Tak, Maddalena już wiedziała, w jakim celu on przyszedł. Po drodze Patrick podziwiał bogactwo restauracji i już teraz oceniał, jaką cenę za ochronę może zakrzyknąć.
Patrick zamknął za sobą drzwi, gdy już przekroczył próg gabinetu i grzecznie usiadł na wyznaczonym miejscu.
- Ja tylko whiskey, jeśli nie będzie sprawiało to żadnego problemu. - Poprawił się na siedzeniu.
- Tak, ja także chciałbym, żeby to, o czym tutaj rozmawiamy, nie dotarło do niepowołanych uszu. - Uśmiechnął się i poczekał aż kobieta usiądzie, żeby przejść do konkretów.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeCzw Gru 13, 2012 3:22 pm
Czasem dobrze się składa, że o bogactwie osobowości nie decyduje pierwsze spotkanie. Dobrze też, gdy nie wszyscy grają od razu w otwarte karty. Dlatego też jedynie co udało się zaobserwować u pana de Lucia, to jego nienaganne maniery, uprzejme uśmiechy i spokojne odpowiedzi, które kłóciły się z typowym wizerunkiem włoskiego mafioso.
Maddalena nalała do niskiej, kwadratowej szklaneczki bursztynowy płyn i podała go mężczyźnie, a potem przysiadła w fotelu, jak gdyby w każdej chwili zamierzała się podnieść, by szybko opuścić gabinet. Tak naprawdę niczego takiego nie miała w swych planach, za to doskonale wiedziała, że powinna nadal grać rolę sobie samej narzuconą. Właścicielka restauracji i niech tak zostanie.
- Cóż, przejdźmy zatem do konkretów – powiedziała, nie bawiąc się w dalsze rozmowy o niczym, zresztą nie sądziła, by pan de Lucia należał do ludzi „bawiących się życiem i rozmową”, zwłaszcza kiedy chodziło o pieniądze i to z pewnością niemałe. – Wiem już o propozycji pana organizacji, wstępną zgodę już pan otrzymał, a mnie pozostaje zapytać o cenę opieki, którą powinnam najwyraźniej przyjąć. Słucham.
Maddalena oparła się wygodniej i wypiła łyk brandy.
Patrick de Lucia
De Lucia
Patrick de Lucia

Liczba postów : 28
Data dołączenia : 19/11/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeWto Sty 08, 2013 5:41 pm
Oj tam, nienaganne maniery. Ewentualnie, jeśli sprawa by tego wymagała, mógłby się teraz wykłócać, jak na przykład pewni, yhm... dżentelmeni od Franchettich. A tak, elegancko siedział teraz i popijał whiskey, uśmiechał się i załatwiał "interesy". Chociaż, swoją drogą, szkoda by było gdyby pierwsi wpadli tu Franchetti. Może nie z uwagi na to, że De Lucia straciliby zyski, lecz z uwagi na osobę Pani Maddaleny, która po takiej konfrontacji zapewne straciłaby część swojego uroku.
- Tak, konkrety najważniejsze. - Patrick wyjął długopis i poprosił o kartkę, po czym zapisał krótki ciąg liczb, bynajmniej nie z jego numerem telefonu. Cena raczej nie była zbyt wygórowana. Patrick starał się znaleźć złoty środek.
- Myślę, że gdyby coś działo się nie tak, będziemy w kontakcie. Może nie ja z Panią osobiście, a moi ludzie. Chyba że tak bardzo Pani nalega na bardziej osobiste spotkania. - posłał uwodzicielki uśmiech w stronę kobiety i napił się whiskey.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeWto Sty 08, 2013 9:18 pm
Gdyby Maddalena znała tok myślowy swojego rozmówcy, pewnie już barykadowałaby drzwi nieskora do tego, by cokolwiek tracić, a już z całą pewnością nie urok i nie pieniądze.
Wzięła kartkę, na której widniała kwota odpowiednia za tego typu usługę i choć ta rzeczywiście nie należała do najbardziej wygórowanych, kobieta bardzo długo spoglądała na zapisane cyfry, analizując w głowie wszystkie za i przeciw. Jednych i drugich było na tyle, że mogłaby im poświęcić dwie kartki, kaligrafując eleganckim pismem punkt za punktem. Ostatecznie kartkę oddała i odłożyła brandy zdecydowanym ruchem na blat niskiej etażerki.
Pani Rapetti nie zwykła była owijać czegokolwiek w bawełnę, choć kilka razy sytuacje, wymagające delikatnego podejścia, miały miejsce w jej życiu. Tym razem jednak nie.
- Mam dla pana propozycję, na którą nie musi pan odpowiadać od razu. Zapłacę o połowę więcej niż pan wycenił, ale zawrzemy układ. Chciałabym wiedzieć o wszystkich nielegalnych transakcjach w porcie. Czyli o przemycie – wyjaśniła twardym głosem. Gdzieś zniknęła grzeczność i uprzejmość, a Maddalena wyglądała dokładanie tak, jakby zajmowała się nie tylko prowadzeniem eleganckiej jadłodajni dla zasobnych portfeli. – Wiem, że port wciąż jest „ziemią niczyją”, ale to się wkrótce zmieni, bo nie sądzę, byście pozostawili ją samą sobie, jak nie pozostawiliście bez opieki restauracji.
Maddalena spojrzała w oczy pana de Lucia, ale nie miało to nic wspólnego z jego niedawnym i głęboko uwodzicielskim zapytaniem, choć subtelny umysł i lotny obserwator mógł jeszcze coś wyczytać z zielonoszarych oczu kobiety.
Patrick de Lucia
De Lucia
Patrick de Lucia

Liczba postów : 28
Data dołączenia : 19/11/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeWto Sty 08, 2013 11:14 pm
Tak, dobrze że kobieta rozmyśla. Na pierwszy rzut oka widać już, że nie ma do czynienia z pierwszą lepszą właścicielką knajpy przy drodze. Ta kobieta miała klasę i ambicje... albo jakieś niecne plany, sądząc po kolejnej propozycji.
- Proszę Pani, jak powszechnie wiadomo, port jest... niedostępny, że tak to ujmę. Myślę, że Pan McFlyer nie będzie skory do udzielania nam takich informacji. - uśmiechnął się i usadził wygodniej.
- Dobrze Pani myśli. Nie zamierzamy zostawić portu samego sobie, lecz póki co, nie mamy odpowiednich warunków do... wchodzenia z jego właścicielem w tak zaawansowane układy.
Nie wiem także, po co chce to Pani wiedzieć i szczerze mówiąc, nie potrzebuję tej informacji. Także ten temat możemy pozostawić póki co bez rozwiązania. A jeśli chodzi o towar mojego przedsiębiorstwa, to mam nadzieję że dostanę taką samą prywatność od Pani osoby, jaką ja zapewniam. - nie wyobrażał sobie, jak McFlyer miał by mu mówić, co nielegalnego przewija się przez port. Przecież to miejsce było bronione niczym więzienie stanowe, a on sam siedział przy swoim biurku i śmiał się ze swojej inteligencji.
Ach, ta rozmowa o odwiedzeniu portu rozbudziła w nim nowe emocje. Ale spokojnie Patrick, do wszystkiego dojdziemy małymi kroczkami.
- Jeśli ostatecznie, sprawa z portem zostanie rozwiązana, wiem już do kogo się zgłosić w pierwszej kolejności.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeSro Sty 09, 2013 3:25 pm
Trudno powiedzieć czy poczuła się rozczarowana otrzymaną odpowiedzią. Jeśli tak, to nie dała tego po sobie poznać; wzruszyła tylko lekko ramionami, by zaraz wstać z zajmowanego miejsca. Uważała to spotkanie za zakończone.
- W takim razie, zostańmy przy kwocie podanej przez pana. Zapłacę ją – zapewniła, podchodząc do biurka. Otworzyła dolną szufladę i wyciągnęła z niej banknoty. To nie tak, że pani Rapetti zawsze miała ich pełno w swoim gabinecie, wręcz przeciwnie. Dziś jednak miała się spotkać, by zapłacić dla świętego spokoju haracz, więc gotówka w takich sytuacjach była nieodzowna. Zgrabnie odliczyła żądaną kwotę i przesunęła pieniądze w stronę de Lucia. – Proszę jednak pamiętać, że na informacjach o porcie bardzo mi zależy. Nie muszę wiedzieć nic ponad to, kiedy pojawiają się nowe przerzuty towaru. I wolę uprzedzić teraz niż potem, ale jeśli jakaś konkurencyjna „opieka” sprzeda mi te informacje jako pierwsza, jej za to zapłacę i być może skuszę się na zmianę „opiekuna”.
Odstawiła szklaneczkę z niedopitą brandy, poprawiła wiszący na nadgarstku złoty łańcuszek, który nie należał do wyjątkowo kosztownej biżuterii i Maddy uśmiechnęła się do mężczyzny krótko i na powrót uprzejmie.
- Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć sobie owocnej współpracy, a z mojej strony może pan liczyć na dyskrecję.
Nie wskazała na drzwi, bo podejrzewała, że pan de Lucia zbyt mocno cenił sobie swój czas, by jeszcze go tracić na rozmowach o niczym. Wszystko przecież zostało powiedziane. On przedstawił swoje żądania, ona nie pozostała gorsza.
Patrick de Lucia
De Lucia
Patrick de Lucia

Liczba postów : 28
Data dołączenia : 19/11/2012

Ekwipunek
Broń: S&W Model 10

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeSro Sty 09, 2013 6:47 pm
Gdy kobieta wstała, Patrick uczynił to samo. Niestety, nawet jeśli chciałby udostępnić te informacje Pani Rapetti (do czego skłaniała jej kusząca propozycja), po prostu nie mógł tego zrobić. Sam ich nie posiadał, a co dopiero żeby udzielać je innym.
Mimo to, uśmiech nadal nie znikał z jego twarzy.
- Miło się robi z Panią interesy. - przyjął pieniądze i wsadził je do wewnętrznej kieszeni w marynarce. Dobrze, więc ta sprawa już załatwiona. Pora zacząć planować następny krok, którym nie będzie jednak port. To dopiero w następnej kolejności, ponieważ najpierw musimy powiększyć swój arsenał. Póki co, są marne szanse zmierzenia się z Panem McFlyerem na drodze walki. Spróbujmy więc najpierw pokojowych rozwiązań.
- Ach i uprzedzam, że taka zmiana opiekuna, może... być nieco kłopotliwa. - zbliżył się do drzwi, z zamiarem wyjścia.
- Dobrze, myślę, że już nie mamy nic więcej do omówienia, postaram się zrobić to, o co Pani prosiła. Do widzenia. - Po wypowiedzeniu tych słów, wyszedł z restauracji, by w eskorcie swojego ochroniarza podążyć z powrotem do siedziby. A tam pomyśli nad tym wszystkim.
Maddalena Rapetti
Kobiety
Maddalena Rapetti

Liczba postów : 27
Data dołączenia : 30/11/2012
Skąd : Lost Island

Ekwipunek
Broń: Colt 1911

Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitimeSob Lut 02, 2013 2:24 pm
Sezon wizyt w restauracji w pełni, nic dziwnego więc, że w głównej sali wszystkie stoliki zostały zarezerwowane, a goście płynnie wymieniali się przy kolejno zmienianych zastawach i obrusach w razie konieczności. Muzyka przyjemnie umilała czas tym, których ograniczone umysły nie stać było na ciekawe rozmowy, a zagłuszała dokładnie to, co działo się na tyłach budynku, w gabinecie Maddaleny. Tu jedyny stolik, a raczej biurko, zajmowała wcale nie zastawa, a mapa portu. Dokładniej - jego zachodnia część. Naokoło stało czterech rosłych mężczyzn pod krawatem, kolejnych dwóch stało przy ścianie, raczej nie z potrzeby zażycia świeżego powietrza, a raczej z braku chęci przeciskania się do i tak ciasno obstawionego biurka, bo przecież stały przy nim jeszcze trzy osoby – pani Rapetti oraz dwie Chinki o urodzie azjatyckich księżniczek i pustym wzroku zimnych fląder. Zamiast muzyki czy pięknych zapachów, w powietrzu unosiła się przykra woń papierosowa, która zdawała się otulać dosłownie wszystko i wgryzać się w skórę, włosy i ubranie. Nikt nic sobie z tego nie robił. Papieros od jakiegoś czasu znajdował się w apogeum swojej popularności. Palili wszyscy, odpalając jednego od drugiego.

- Interesuje nas zachodnia część, tam wpływa nasz statek – Maddalena postukała palcem w jeden z rogów mapy. – Tu jest dok, a tutaj pojawiamy się my. Punkt druga, mamy czas do czwartej, bo wtedy pojawiają się robotnicy po nocnej przerwie, ale my mamy zakończyć wszystko o trzeciej. Zostają tylko strażnicy. Unieszkodliwiamy ich w ostateczności.
- Ich trasy przebiegają tędy, ale jedna z nich, ta, jest obstawiona przez naszego człowieka – blady mężczyzna o wyraźnie rzednących włosach i nieco krzywym nosem, wspierał się jedną ręką o krawędź biurka, drugą zaś wskazywał poszczególne miejsca.
- McFlyer? – zapytał najniższy, nieco tęgawy, ale o mięśniach tak dużych, które z trudem mieściły się pod materiałem koszuli.
- Jego nie będzie. Ming i Li zajmą się nim, a potem się ulotnią. Powiedzmy, że ma nagrane panienki – Maddy popatrzyła na dwie poważne Azjatki, a te w odpowiedzi posłały takie spojrzenia, które mogły znaczyć tylko jedno. Faceta czeka niezła zabawa.
Co niektórzy uśmiechnęli się pod nosem, nie ma to jak dwie nagrzane skośnookie, pachnące egzotyką kobiety, większość jednak pozostała poważna, zwłaszcza jeden z nich, czarnowłosy z głębokimi zmarszczkami wokół ust i na czole. Wyglądał na dużo starszego niż naprawdę był.
- Robotników na pewno nie ma w tym czasie? Sporo tam tego pracuje, cholera wie, może któryś weźmie jakie nadgodziny i zostanie na terenie portu.
- Ma się obejść bez ofiar – Maddalena popatrzyła na niego ostro i zwróciła się do człowieka, który stał bliżej okna. – Kiedy dostawa?
- Dostaniesz wszystko przed wieczorem.
- Dobra, Vittorio wie, zostawisz u niego – zwinęła mapę i popatrzyła na wszystkich. – Samochody przyjeżdżają po was punkt jedenasta. Wasi ludzie do tego czasu mają być gotowi. O wpół do pierwszej stanowiska obsadzone. Nasze miejsce, to budynek naprzeciwko portu, niedokończony biurowiec, przedostatnie piętro. Znaki, mam nadzieję, wykute na pamięć, bo oni nie tolerują pomyłek. A teraz wynocha stąd, bo żeście z mojego biura urządzili wędzarnie. Czterech przez tylne wyjście, Ming i Li razem z Chrisem i Eduardo.

Wreszcie została sama i pierwsze co zrobiła, to szeroko otworzyła okna. W międzyczasie pochowała wszystkie rzeczy, wylała niedopite resztki i wyrzuciła pety. Potem mogła się już szykować do wyjścia.
Sponsored content


Restauracja "Eterna Seduttrice" Empty
Restauracja "Eterna Seduttrice" I_icon_minitime


Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Mafia PBF • Dołącz do rodziny! :: Lost Island :: Little Italy-